DYSK GEPPERTA 2013

wykłady, dyskusje, spotkania

„Widzialność jest pułapką”
DYSK Gepperta – 2013, Bartek Lis

Słowa Foucaulta z „Nadzorować i karać” odnoszące się do Benthamowskiej idei Panoptykonu, mówią o mechanizmach patrzenia i bycia podglądanym, których jednostka nie jest do końca świadoma a poprzez które regulowane są jej zachowania. Widzialność nie jest kategorią neutralną, pozostaje ona zwykle w dyspozycji grupy dominującej, czyli tej, która – mówiąc językiem Bourdieu – posiada wystarczające kapitały (symboliczne, ekonomiczne, kulturowe) aby swoją arbitralność ustawić na pozycji doksy. Widoczność nie jest tym samym co widzialność. Ta pierwsza jest tylko fizyczną potencjalnością, której dopiero przez fakt wydobycia tego co może być pokazane, nadawany jest sens. Bezsens – czyli brak uzasadnienia, interpretacji, niemożność/niemożliwość zdyskursywizowania – jest cechą rzeczy niewidocznych/niewidzialnych. Jak stwierdza Karolina Sikorska: „widzialność stanowi również kategorię fundującą dyskurs instytucji wystawienniczych, w których to co zostaje wystawione na widok, zostaje też zaaranżowane, a tym samym zainicjowana zostaje próba przekazu określonej prawdy o świecie. Władza-wiedza ujawnia się poprzez widzialność, poprzez ekspozycję określonych obiektów, ale jej immanentną właściwością jest również ukrywanie, usuwanie pewnych obiektów i rodzajów przedstawień ze sfery widzialności”. Instytucja artystyczna produkując wystawę sztuki używa rozmaitych technik, które zgodnie z jej instytucjonalnymi ramami – służyć mają stworzeniu określonej reprezentacji rzeczywistości. Przy pomocy instytucjonalnych technik (narzędzia kuratorskie, aranżacyjne, wystawiennicze) realizowane są określone cele, które roszczą sobie prawo do prawdy (korelacja wiedzy i władzy).
Nowy cykl wykładów i dyskusji w ramach programu „DYSK Gpperta”, skupiał się będzie na – parafrazując Kanta – „krytyce władzy pokazywania/patrzenia”. Będziemy się zastanawiać między innymi nad:
-opozycją: widoczność vs. widzialność,
-przemocą symboliczną ukrytą w praktykach kuratorskich/wystawienniczych,
-niewidzialnością jako cechą konstytucyjną określonych grup/kategorii społecznych,
-wyobraźnią jako niematerialną, ale równie subiektywną formą widzialności,
-definicjami sztuk wizualnych i czy możliwa jest sztuka (wizualna), której nie widać,
-nad tym czego nie widać (na wystawie) i dlaczego, oraz co widać
-kto i po co zarządza widzialnością?
-fotografią (w tym internetową), jako nowym medium pokazywania i „łapania w pułapkę”
-normatywizujących funkcjach patrzenia oraz pokazywania określonych arbitralności kulturowych…

Do dyskusji zaprosimy przedstawicieli i przedstawicielki nauk społecznych (socjologia, kulturoznawstwo, etnologia, antropologia), humanistycznych (literaturoznawstwo, filologia) i artystycznych.

10.12.2013
„Koleiny i bezdroża widzialności. Osoby niewidome wobec patrzenia, oglądania i bycia widzianym” – wykład Kamila Pietrowiaka

6.12.2013
„Myślenie a widzenie”. Dyskusja

26.11.2013
„Pominięte ciała? Przestrzeń galeryjna a (dys)komfort odbiorcy” – wykład Marka Wołyńskiego

5.11.2013
Wykład Małgorzaty Radkiewicz „(Nie)widoczne i (nie)widzialne” – kino oraz sztuka wobec reżimów wizualności.

22.10.2013
Spacer po sensualnym mieście i wykład o alternatywnym tworzeniu wystaw.

15.10.2013
„Przecież nas nie ma. Ukryte pragnienia a strategie politycznej widzialności” – wykład Marzen Lizurej

11.06.2013 i 18.06.2013
„Odpowiedzialność współpracy? Artyści i instytucje sztuki” – wykład Karoliny Sikorskiej oraz „Wyrywanie z oczywistości – kurator jako interpretator” – wykład Michała Piepiórki

14.05.2013
Co można zobaczyć w niewidzialnym mieście?

14.05.2013, godz.18:00
 Co można zobaczyć w niewidzialnym mieście? 

Niewidzialne miasto to metafora, opisująca oddolne, pozainstytucjonalne formy przekształcania przestrzeni miejskiej, dokonywane przez samych mieszkańców. To również nazwa ogólnopolskiego projektu badawczego, zainicjowanego przez socjologów z Zakładu Badań Kultury Wizualnej i Materialnej w Instytucie Socjologii UAM (2008-2013). W wyniku badań powstała baza fotograficzna, zawierająca ponad 6,5 tysiąca zdjęć dokumentujących efekty oddolnych ingerencji w przestrzeń największych miast w Polsce (niewidzialnemiasto.pl), blog metodologiczny (nmbadania.info) oraz trzy publikacje książkowe: “Niewidzialne miasto” (Bęc Zmiana 2012), “Narzędziownia. Jak badaliśmy (niewidzialne) miasto” (Bęc Zmiana 2012) i “Badania wizualne w działaniu” (Bęc Zmiana 2011).

Materiały zebrane w ramach projektu są doskonałym punktem wyjścia nie tylko dla rozważań o przestrzeni miejskiej, lecz także widzialności i wizualności – o tym w jaki sposób postrzegamy miasta, jak wytwarzana jest ich ikonosfera i jak przetwarzamy ich materialność, o tym do kogo należy przestrzeń miejska i jakie procesy społeczne zachodzą przy próbach jej modyfikacji. Wszystko rozpoczyna się od pytania co takiego jest w mieścieniewidzialne (bądź trudniej dostrzegalne) i dlaczego?

Marcin Drabek – kulturoznawca, badacz społeczny i marketingowy. Lokalny koordynator projektu Niewidzialne miasto, członek zespołu Fundacji Nowoczesna Polska. Zajmuje się badaniem kultury wizualnej – czyli tego, czego tak naprawdę nie widzimy.

11.06.2013, godz. 18:00 „Odpowiedzialność współpracy? Artyści i instytucje sztuki”, wykład Karoliny Sikorskiej
18.06.2013, godz. 18:00 „Wyrywanie z oczywistości – kurator jako interpretator”, wykład Michała Piepiórki

Zapraszamy na czerwcowe wykłady w ramach DYSKU Gepperta. We wtorek 11 czerwca przedmiotem wykładu i dyskusji będzie relacja pomiędzy instytucjami sztuki a artystami, natomiast 18 czerwca analizie zostanie poddana rola kuratora.

Wykład „Odpowiedzialność współpracy? Artyści i instytucje sztuki” będzie próbą ukazania relacji, jakie kształtują się współcześnie między instytucjami sztuki (muzea, galerie sztuki) a artystami. Instytucjonalizacja sztuki, zwłaszcza w XX wieku, umożliwiła wielokrotnie artykulację doniosłych kulturowo i politycznie idei artystycznych i przyczyniła się do transformacji rzeczywistości społecznej. Z drugiej strony krytyka instytucjonalna od lat 60. XX wieku wskazuje na niesprawiedliwość o różnej proweniencji, ideologizację dyskursu muzealnego i ekonomiczny wyzysk artystów przez instytucje. Podczas wystąpienia Karolina Sikorska (z-ca dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, kuratorka, kulturoznawczyni) postara się przekazać, w jaki sposób instytucje tworzą warunki do współpracy z artystami i jakimi kryteriami operują w waloryzowaniu artystycznej pracy oraz spróbuje – przywołując aparat pojęciowy Michaela Foucault – wskazać na ograniczenia i warunki takiej współpracy.

Z kolei Michał Piepiórka – doktorant w Zakładzie Badań nad Kulturą Artystyczną Instytutu Kulturoznawstwa UAM, laureat nagrody PISF-u, 18 czerwca przedstawi swoje rozważania na temat „Wyrywanie z oczywistości – kurator jako interpretator”. Stanley Fish przekonywał, że tekst nigdy nie funkcjonuje w oderwaniu od konkretnego kontekstu – zawsze wpływa na niego sytuacja, w której znajduje się percypujący widz. Wytwór kultury nie istnieje poza przestrzenią odbioru, nie jest obdarzony zinternalizowanym sensem, determinującym jego odczytanie. Czasami interpretacje wydają się oczywiste do tego stopnia, że nie zauważamy kontekstu, który ją uformował. Potrzebny jest wtedy wstrząs, konfrontacja z nowym użyciem tekstu, który wydawał się nam oczywisty, a nagle takim być przestał. Takim wstrząsem była wystawa „Thymos. Sztuka gniewu”, którą kurator – Kazimierz Piotrowski – posłużył się w celu wyartykułowania własnych, politycznych przekonań, między innymi na temat rzekomego zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W jednej części wystawy skonfrontował ze sobą dwa filmy, przechwytując je z ich pierwotnego kontekstu. Ten interpretacyjny gest miał moc nadawania im nowych sensów, które wcześniej nie były z nimi kojarzone. Film dokumentalny „Krzyż” Piotrowski zestawił z teledyskami grupy Behemoth, udowadniając, że przestrzenna bliskość, audialne przenikanie i symultaniczne współwystępowanie nie są politycznie neutralne. Nowe użycie wiąże się ze stworzeniem nowej sytuacji naszego widzenia. To, co wydawało się centralne podczas recepcji wyizolowanego tekstu, może okazać się marginalne, gdy stał się on elementem większej całości. Dzieło dzięki rekontekstualizacji może stać się jednowymiarowym znakiem podporządkowanym wizji użytkownika. Dlatego ważne jest, aby wiedzieć, co/kto ukrywa się za tym, co widzialne.

15.10.2013, godz. 18:00
„Przecież nas nie ma. Ukryte pragnienia a strategie politycznej widzialności” – wykład Marzen Lizurej

15 października o godz. 18:00 zapraszamy do Mieszkania Gepperta na pierwszy w tym sezonie wykład. Cykl „Widzialność jest pułapką” rozpocznie działacz/czka społeczny/a Marzen Lizurej.

Jeśli zgodzimy się, że prywatne jest polityczne, widzialność we wspólnej przestrzeni, a także upodmiotowienie tożsamości opartych na nienormatywnych pożądaniach wydają się koniecznością. Zwłaszcza, że tradycyjny dyskurs opresji otwarcie artykułuje, że nie widzi miejsca dla nienormatywności w przestrzeni publicznej, używając hasła „Rób to w domu po kryjomu”. Czasami więc niewidzialność staje się iluzją faktyczną, choć jest faktem politycznym. Zarówno niewidzialność, jak i widzialność mają swoje pułapki. Za każdym razem płacimy jakąś cenę. I nie łudźmy się, że da się nie brać udziału w tej grze. Tylko poprzez jawne uczestnictwo w politycznym dyskursie możemy zauważyć, jak wiele opresji jest w stanie krzyżować się ze sobą, a dzięki temu wypracować wspólne strategie oporu. Zapraszam do refleksji nad tym, co zyskujemy wybierając widzialność i dlaczego warto upolityczniać prywatność.

Marzen Lizurej – osoba radykalna, zaangażowana i czynnie działająca społecznie, uzyskała tytuł doktora nauk humanistycznych, para się pracą redakcyjną, krytyką literacką i filmową oraz sztuką, zajmuje ją teoria i praktyka nienormatywnej seksualności, wiele lat temu założyła pierwsze polskie kolo queer theory na uniwersytecie. Zaimki: on, ona – do wyboru.

22.10.13, godz. 18:00 – Poza wizualność, sensualne wyplatanie miasta. Wykład Katarzyny Wali w ramach cyklu: „Widzialność jest pułapką”.
22.10.13, godz. 19:30 – Kuracja zbiorowa – doświadczenie grupowego działania wystawienniczego. Zośka Reznik opowiada o tym jak „robi się” wystawy „inaczej”. Spotkanie w ramach cyklu: „Widzialność jest pułapką”.

Marzenie o oglądaniu miasta z lotu ptaka istniało na długo przed tym, gdy pojawiły się środki umożliwiające jego realizację. Średniowieczni i renesansowi malarze przedstawiali miasto z perspektywy nieistniejącego jeszcze oka, wyobrażając sobie zarówno wzlot nad miastem, jak i jego panoramę. To wszechogarniające spojrzenie przetrwało do dzisiaj, przejawiając się w pracach teoretyków kultury, architektów, urbanistów, historyków sztuki.
Miasto-panorama jest jednak bardziej teoretyczną symulacją, niż tłem i materią codziennych praktyk stąpających po ziemi ludzi. To bowiem „na dole” żyją zwykli użytkownicy miasta, którzy w ruchu realizują podstawową formę miejskiego doświadczenia. Ich ciała są posłuszne wąskim i szerokim duktom, przejściom i ścieżkom, których sieć „tworzy złożoną historię, bez autora ani widza, w postaci fragmentów trajektorii i zmian przestrzeni: w stosunku do przedstawień jest ona nieskończenie i codziennie inna” (Michel de Certeau, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, Kraków 2008, s. 94).
Korzystając z przemyśleń Michela de Certeau, Tima Ingolda, Henriego Lefebvre i Juhani Pallasmaa, będzie można odbyć spacer po sensualnym mieście, w którym dźwięki kroków mieszają się z aromatem moczu i perfum, a kształty, kolory i tekstury zmieniają się pod wpływem nawarstwionych praktyk, upływu czasu i zmian pogody.

Następnie odbędzie się wykład Zośki Reznik o doświadczeniu grupowego działania wystawienniczego. Jednym z przyjętych przez instytucje wystawiennicze standardów działania jest ich transparentność – od nieskazitelnie gładkich ścian pod obrazami, przez zabezpieczające przed pozostawieniem odcisków palców białe rękawiczki, po pozostające w cieniu medialnego rozgłosu zabiegi promocyjne. Realna praca instytucji powinna pozostawać dla widzów niezauważona, jej celem jest bowiem możliwie dobitne wyeksponowanie dzieł sztuki.
Jeśli jednak prawdziwa gra interesów jest tym, co odbywa się w ukryciu przed niepożądanym spojrzeniem, to czy skupianie uwagi wyłącznie na eksponatach nie rodzi ryzyka niejawności, która gwałci zasady demokratycznego współżycia?
Wystawa Czuj się jak u siebie, przygotowana dla Muzeum Współczesnego Wrocław przez grupę lokalnych twórców młodego pokolenia, była nie tylko próbą kolektywizacji procesu kuratorskiego, ale i wyeksponowania wspólnej pracy. Poligonem dla tego ćwiczenia były udostępnione przez MWW Woliery, czyli programowo demokratyczna przestrzeń muzeum. Agora, gdzie każdy może zrealizować wystawę swojego pomysłu – bez ingerencji, ale i bez wsparcia. Jednym z celów działania grupy stała się zatem refleksja nad potencjałem współpracy młodych artystów z jeszcze młodszą instytucją.
O widmach wspólnoty majaczących na horyzoncie pracy zbiorowej, mieliznach demokracji i jej skutkach ubocznych oraz o wzajemnych oczekiwaniach i ponoszeniu kosztów inwestycji opowie inicjatorka działania.

Katarzyna Wala, urodzona w 1984 r., antropolożka kulturowa, doktorantka na Uniwersytecie Wrocławskim. W swojej pracy naukowej zajmuje się koncepcjami ucieleśniania, zmysłowości i zamieszkiwania. Autorka bloga Antropologia za_stosowana (www.stosowana.wordpress.com). Pomysłodawczyni projektu Fonosfera – antropologia zmysłów, współtwórczyni multisensorycznych warsztatów skierowanych do osób niewidomych i słabowidzących, współfinansowanych przez Wrocław – Europejska Stolica Kultury. Regularnie współpracuje z Muzeum Współczesnym Wrocław i Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę”.

Zośka Reznik – humanistka z zamiłowaniem do interdyscyplinarnego postrzegania kultury. Członkini kolektywu Falanster, absolwentka MISH UWr. W czasie Czuj się jak u siebiestażystka w MWW.

5.11.2013, godz. 18:00
Wykład Małgorzaty Radkiewicz „(Nie)widoczne i (nie)widzialne” – kino oraz sztuka wobec reżimów wizualności.

Reżyserzy filmowi i artyści wykorzystujący film oraz wideo podejmują często w swoich pracach dialog z kinową ideologią – na poziomie technologii (na przykład użycia, bądź nie, taśmy filmowej), narracji i obrazowania (schematów fabularnych, konwencji i poetyk) oraz kulturowego przekazu (dominujących lub alternatywnych wizji, wartości, idei). Ich krytyczne, alternatywne działania mają często charakter subwersywny, co może oznaczać, jak ujmuje to Amos Vogel, naruszenie zasad klasycznej kinowej narracji i sposobów przedstawiania, albo też naruszenie treści kinowych przekazów tak, by uwidocznić marginalizowane bądź pomijane w nim kwestie oraz wizerunki.
Omówieniu wybranych autorskich strategii będzie towarzyszył pokaz wybranych fragmentów filmów i prac artystów współczesnych. Pokażą one różne podejścia do problemu „(nie)widoczności i (nie)widzialności”, zyskującego odmienne znaczenie w określonych kontekstach czasowych i kulturowych (oraz kinowych).

Dr hab. Małgorzata Radkiewicz – filmoznawczyni, adiunkt w Instytucie Sztuk Audiowizualnych. Koordynatorka Podyplomowych Studiów z Zakresu Gender UJ. Prezeska krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego. Zajmuje się problematyką tożsamości kulturowej oraz tożsamości płci (gender) we współczesnym kinie i w sztukach wizualnych czego wyrazem jest publikacja: „Władczynie spojrzenia”. Teoria filmu a praktyka reżyserek i artystek (2010). Jej najnowsza książka: Oblicza kina queer ukaże się pod koniec 2013 roku w wydawnictwie Ha!art. Ponadto autorka książek: W poszukiwaniu sposobu ekspresji. O filmach Jane Campion i Sally Potter (2001), Derek Jarman. Portret indywidualisty (2003), „Młode wilki” polskiego kina. Kategoria gender a debiuty lat 90. (2006). Jako redaktorka przygotowała pięć tomów z serii Gender. Publikuje w Polsce i zagranicą, w katalogach wystaw, antologiach i na łamach czasopism, m.in. „Rita Baum”, „Kwartalnik Filmowy”, „Czas Kultury”.

26 listopada o godz. 18:00 zapraszamy na wykład Marka Wołyńskiego: „Pominięte ciała? Przestrzeń galeryjna a (dys)komfort odbiorcy.

Galeria umożliwia specyficzny, jedyny w swoim rodzaju kontakt z dziełami sztuki, eksponowane prace wchodzą w relacje z otaczającą je przestrzenią galeryjną, z pozostałymi pracami na wystawie, a także z publicznością. Widzowie odwiedzający wystawy stanowią swoiste, ruchome obiekty. Ich cielesność jest nieodłączną składową powyższych relacji, jednakże aspekt ten bywa często pomijany.
Problem cielesności odbiorcy w przestrzeni galeryjnej podkreśla medium ruchomego obrazu. Projekcje zajmują obecnie naczelne miejsce wśród realizacji eksponowanych w galeriach. Przed kuratorami przygotowującymi wystawę stają zadania nie tylko doboru adekwatnych technologii, sprzętu, adaptacji pomieszczeń, lecz również kwestie związane z zapewnieniem odbiorcom warunków umożliwiających obejrzenie prac trwających nawet kilkadziesiąt minut. Obraz projektowany z uwagi na swój dynamiczny charakter koresponduje z pozostałymi pracami na wystawie w sposób odmienny od nieruchomego malarstwa, rzeźby czy instalacji. Konieczne staje się również uwzględnienie faktu, że widz nie jest już jedynym ruchomym elementem w przestrzeni galerii. Ignorowanie cielesności publiczności może skutkować czysto fizycznym dyskomfortem u odbiorców, co w konsekwencji może też doprowadzić do pomijania dłuższych projekcji oraz prac niekorzystnie zakomponowanych w przestrzeni.
Podczas spotkania postaramy się zbliżyć do przyczyn, które stoją za pomijaniem pożądanych przez odbiorców warunków, a także zastanowić się, jak mogłaby wyglądać idealna aranżacja wystawy, uwzględniająca zarówno wizję artysty, kuratora, jak i oczekiwania widzów.

Marek Wołyński – pracownik Unit24 Gallery w Londynie, kulturoznawca, zajmuje się zagadnieniami związanymi z obrazem projektowanym oraz sposobami ekspozycji i aranżacji sztuki współczesnej.

Wydarzenie jest częścią projektu partnerskiego Grundtviga: CAfE (Contemporary Art for Everyone).

„Myślenie a widzenie”. Dyskusja
6 grudnia o godz. 18:00 zapraszamy na rozmowę w ramach cyklu „Widzialność jest pułapką”. Podczas dyskusji paneliści postarają się wspólnie zastanowić, jak myśleć o widzeniu?

Pozornie myślenia i widzenia nie łączy nic. Za pomocą wzroku dostarczamy wrażenia, które będąc odpowiednio interpretowane, stać się mogą podstawą myśli. Jednak nie są one myślami. Czy naprawdę tak jest? Być może myślimy, używając percepcji w jakimiś silniejszym sensie? A może myślenie jest zawsze myśleniem wzrokowym? Może myślimy zmysłami? Jeśli tak jest, to jakie ma to znaczenie i konsekwencje dla nauki i sztuki? Jak w ogóle myśleć o widzeniu? Jak widzimy widzenie? Jak myślimy bez doświadczenia świata wizualnego?
Czym są pojęcia? Bliżej im do wyobrażeń, czy do przestrzennych kształtów? Co jest podstawową cegiełką poznania? Jaka jest rola wyobraźni w poznaniu? Jak słowa łączą się z wyobrażeniami? Czy słowa są rodzajem obrazów? W jaki w ogóle sposób istnieją widziane obiekty, skoro to, co widzimy jest w pełni zależne od światła? Czy myślimy słowami? Czym jest abstrakcja?

Paneliści:
Jakub Jernajczyk – artysta wizualny, matematyk, popularyzator nauki. Pracuje jako asystent w Katedrze Sztuki Mediów wrocławskiej ASP. Członek Akademii Młodych Uczonych i Artystów.
Marcin Czub – psycholog poznawczy. Pracuje jako adiunkt w Zakładzie Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii UWr.

Prowadzenie debaty:
Bartłomiej Skowron – filozof, Akademia Młodych Uczonych i Artystów.

„Koleiny i bezdroża widzialności. Osoby niewidome wobec patrzenia, oglądania i bycia widzianym” – wykład Kamila Pietrowiaka

„Twarz zawiera w sobie niejednokrotnie więcej ekspresji, niż komunikacja werbalna […]. Osoba niewidoma powinna wyćwiczyć różne wyrazy twarzy z pomocą widzącego instruktora, który spełnia w tym wypadku rolę lustra, reagując również słownie, odpowiednio do wyrazu twarzy przyjętego przez niewidomego. Ćwiczenie takie umożliwi niewidomemu dojście do wprawy i nadawanie swojej twarzy odpowiednich do okoliczności wyrazów”. [Krok za krokiem. Podręcznik czynności życia społecznego dla niewidomych, Polski Związek Niewidomych, Warszawa 1979]. Zdania te sprowokowały autora Kamila Pietrowiaka do zebrania opowieści, przeczuć i obserwacji dotyczących sposobów odnoszenia się osób niewidomych do „widzialności” i „świata widzących”, notowanych podczas prowadzonych od 2011 roku badań etnograficznych. Tytułowe koleiny i bezdroża widzialności stanowią przestrzeń, w obrębie której autor będzie podążał za poszczególnymi, wyłaniającymi się w toku badań zagadnieniami: ogólnymi wyobrażeniami i próbami rozumienia przez osoby niewidome działania zmysłu wzroku; abstrakcyjnością i „obcością” wielu zjawisk i działań w świecie „ludzi widzących”; edukacją osób niewidomych w zakresie posługiwania się widzialnym ciałem – wyglądem, mimiką, gestami; rozumieniem i używaniem słów i zwrotów związanych ze sferą widzialności, m.in. widzieć, oglądać, zobaczyć, makijaż, „do zobaczenia”. Równocześnie wędrówki te dają nadzieję na dotarcie do wyobrażeń ludzi widzących na temat zarówno osób niewidomych, ich niewidomości i niewidzialności, jak również własnych możliwości i warunków poznawczych.

„Doświadczenie niewidzenia” – rozmowa z Emilią Stalmach
10 grudnia, godz. 18:00, CaféTHEA, Przejście Żelaźnicze 4

Jestem człowiekiem. Jestem kobietą. Jestem weganką. Jestem studentką. Jestem osobą, która wciąż szuka pracy. Jestem też niewidoma, a ściślej: mam doświadczenie niewidzenia. To jest moje doświadczenie. Czasami zastanawiam się, jaka bym była, gdybym widziała, i na ile to zmieniłoby mnie i moje życie. Ale nie myślę o tym zbyt często. Tak naprawdę trudno jest mi to sobie wyobrazić. Niewidzenie to dla mnie pretekst do wytwarzania nowych sytuacji, poznawania ludzi, eksperymentowania. Myślę, że bez tego naprawdę wiele bym straciła.
Mam świadomość, że wzrok ma kluczowe znaczenie dla większości ludzi, wśród których żyję. Niektórzy potrafią powiedzieć, że lepiej mieć raka niż nie widzieć. Może to dlatego, że patrzenie jest łatwe, ułatwia życie. Ludzie mówią mi: „Ja widzę” i to jest coś, co mam mi wszystko wyjaśnić. I co z tego, że widzisz? Skąd ja mam wiedzieć, co i jak widzisz? Czasami na wszelki wypadek wolę tłumaczyć różne rzeczy tak, jakby inni też nie widzieli.
Widzenie jest dla mnie bardzo skomplikowane. Ja sobie tego nie wyobrażam. Wiem, że istnieje taki zmysł, wiem, że są oczy, którymi można dotykać przedmiotów. Patrzenie to dla mnie takie dotykanie oczami. Ja dotykam dłonią, a inni dotykają oczami. Widzieć to tworzyć sobie w głowie obraz rzeczy jeszcze przed tym, zanim się jej dotknie. W wykładzie chciałabym opowiedzieć, jak bardzo nie znam się na widzeniu.

Mieszkanie Gepperta

ul. Ofiar Oświęcimskich 1/2. Wrocław

domofon od podwórza